Jestem głęboko rozczarowana, że gógle nijak nie nawiązują graficznie, jak to mają w miłym zwyczaju, do zaślubin Polski z morzem. A przecież dziś okrągła dziewięćdziesiąta rocznica odzyskania dostępu do morza! Serdecznie namawiam wszystkich nadmorzan do uczczenia tego faktu co najmniej spacerem po plaży, można wrzucać biżuterię w fale wzorem generała (chociaż platynową to może jednak niekoniecznie). Wrzućcie i ode mnie coś, bo jakoś mi nie po drodze dziś do Pucka, nad czym szczerze ubolewam. Z góry wielkie dzięki.
A propos okrągłych rocznic - jak wiadomo - the time has come. Startujemy w sobotę. A fakt, że lepiej być "over the hill" niż "burried under it" jest dla mnie naprawdę niewielkim pocieszeniem. Choć może patrzę na sprawę z zupełnie niewłaściwej perspektywy.
Ale stawimy temu czoła z godnością.
Nawet jeśli godność ma od teraz oznaczać toksynę kwasu botulinowego wstrzykiwaną podskórnie w niewielkich dawkach.
środa, 10 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hmm, marszałka? to może o czymś nie wiem, bo wydaje mi się, że zaślubin dokonał gen. Józef Haller. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRacja, oczywiście. To chyba przez wąsy ten marszałek mi wypłynął.
OdpowiedzUsuń