sobota, 22 stycznia 2011

tańcz głupia

Sałatka jarzynowa podziabana, tatar doprawiony, galareta tężeje, wódka się chłodzi - wygląda na to, że jesteśmy gotowi na wieczór.

czwartek, 20 stycznia 2011

dyżurnie

Nie wiem, powinnam odnieść się jakoś do dyżurnego ostatnio tematu? E, serio? No więc osobiście jestem fanką sztucznej mgły. I jeszcze bardzo, bardzo podobała mi się ta wczorajsza przypowiastka opowiedziana w sejmie, jak to policjant wyprowadził kierowcę na mostek niedokończony, jak kierowca w obcech stronach, we mgle (sztucznej!) odczytywał z warg (sic!) stróża prawa kierującego ruchem, że idź tą drogą, jak został wywiedziony na manowce i jak się na końcu wyebał do rzeczki, i czyja to wina??

Ja tam wiem, że jakbym tak na ten przykład ja się wyebała w dowolną przeszkodę drogową (co mi się przecież nie zdarza NIGDY), to nawet sam jaśnieoświecony DżejKej nie przekonałby MNM, że lokalizacja winy podlega w ogóle jakiejkolwiek dyskusji. A to jest człowiek rozsądnie i racjonalnie myślący (MNM, bynajmniej nie jaśnieoświecony!), naprawdę, w sprawach motoryzacji i winy można mu ufać bez mrugnięcia okiem. Także mnie pan nie przekonał, panie pośle, dezole.

Nie macie wrażenia, że poziom debaty publicznej osiągnął muł jakoś tuż po Zaduszkach, a teraz to już mycie dna od spodu?


A z lżejszych tematów - poszukuję klapek japonek w kolorze turkusowym na cito. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...?

środa, 19 stycznia 2011

crazy lady with cat

Zastanawiam się, czy to jest już znęcanie się nad zwierzętami - umieścić karmnik tak, żeby kot widział go doskonale, a nie mógł się do niego nijak dobrać? A jeśli tak, to nad którymi? Nad tą jedną jedyną sikorką, która nas odwiedza czy może nad kotem?

Wolę jednak myśleć, że to sytuacja win-win, ptaszki mają żarełko, kot ma rozrywkę. I wszyscy są szczęśliwi.

Czy wszystkim o tej porze roku tak strasznie chce się spać, czy tylko mnie? Właściwie mogłabym zasnąć w dowolnych okolicznościach, wystarczy, że jest o co oprzeć głowę. Chociaż nie, w sumie niekoniecznie - dziś rano zasnęłam na stojąco w kolejce do łazienki (a to nie była długa kolejka). Kawa nie działa.

Jak już jesteśmy przy kotach, to ostatnio przeczytałam, że kot wcale nie zawsze ma w życiu tak lekko, że tylko kanapa i wyszukane rozrywki, w takich stanach koty mają normalne obowiązki publiczne i nie ma zmiłuj. Nawet nie posługują się biegle angielskim, nie ma co szukać wymówek na siłę, nie czas pytać, co naród zrobił dla kota, czas odpowiedzieć na pytanie, co kot może zrobić dla nas! Mój na ten przykład mógłby wreszcie zacząć uczciwie grzać mnie w nocy kotem, zamiast przymilać się do MNM.

wtorek, 18 stycznia 2011

dzisiejszy odcinek sponsoruje...

Odliczam, odliczam, tylko to trzyma mnie jako tako w pionie. Jeszcze szesnaście dni i wyfrunę sobie na krótką chwilę do lepszego. Szesnaście dni.

Bardzo mi trzeba tego ładowania baterii, bo naprawdę, ciągnę już na rezerwie. Trochę podpieram się nosem, trochę powłóczę nóżkami, ledwo zwlekam się z łóżka o ósmej rano, zasypiam kiedy tylko się na chwilę zatrzymam, w samochodzie, w pracy, na kanapie. Ziew. Ale nic to, jeszcze tylko szesnaście dni, wytrzymam.

A póki co uzupełniam długą listę to do i zastanawiam się, jakim cudem zdążę ze wszystkim. Jeszcze tylko szesnaście dni!

wtorek, 4 stycznia 2011

i od nowa

Robicie postanowienia noworoczne?

Ja jak zwykle: w tym roku schudnę, wzbogacę się, wypięknieję, zmądrzeję, zdobędę nowe umiejętności oraz rozwinę kontakty towarzyskie, będę boginią seksu i biznesu.

Czyli wszystko po staremu.