Uprzejmie donoszę, że przebyłam dziś własnoręcznie ponad 700 km drogami krajowymi i szczęśliwie dotarłam do domu w jednym kawałku. Wraz ze mną dotarł prawie równie szczęśliwie nasz ukochany samochód w stanie niemalże nienaruszonym (upiorne walenie w lewym przednim nadkolu - WTF??) oraz mandat karny na kwotę 200 nowych polskich złotych w pakiecie z 6 punktami karnymi, co było wyrazem wyjątkowej uprzejmości i najwyraźniej dobrego humoru pana policjanta, gdyż, powiedzmy sobie szczerze, miał pełne prawo wypisać 500/10.
Czyżby ubiegłoroczna zła passa samochodowa się skończyła...?
sobota, 20 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz