Zimno jak na Alasce.
Białe gówno chyba się zadomowiło.
Załapałam o co chodzi z tym dosiadem w galopie.
Jeżdżąc czuję jak mi zamarza woda w głębokich warstwach skóry.
Wygrałam tydzień temu w pokera, więc dziś pewnie znów wtopię.
Wessało nas w nowy serial o szesnastoletnim noworodku.
Poszukuję sposobów na wydobycie MNM z zimowej deprechy.
Poza tym po staremu.
A co u Was?
czwartek, 21 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
głównie to spać.
OdpowiedzUsuńpoza tym to nie wiem.
zimno, co?
Zaintrygował mnie ten serial. Jakiż jego tytuł?
OdpowiedzUsuńZimnoOOO!
OdpowiedzUsuńSerial: Kyle XY.
Nie jest to House, ale z braku laku... ;)
House już w poniedziałek. Widziałam teasery na facebooku :)
OdpowiedzUsuńWitaj Almo:)U Ciebie widzę jak zwykle ciekawie:)Były Święta i Sylwester,ale te zdjęcia z Afryki to bombowe!!!!Rety,też bym chciała sobie tak pooglądać!!!Na żywca!
OdpowiedzUsuńCzy Twój mąż każdą porę roku przeżywa z depresją w tle?