czwartek, 24 lutego 2011

battery low

Jakieś zepsute te moje baterie. Ładowanie non-stop do pełna przez trzy tygodnie już nie pomaga, po dwóch dniach od odłączenia zasilania już jadę na rezerwie. Jak to możliwe? Może nie były prawidłowo sformatowane od nowości?

W pracy masakra, mam wrażenie, że lista "do zrobienia" wciąż puchnie zamiast się zmniejszać. Jedno wykreślę, trzy przybywają. Po pracy zasypiam na stojąco. Zegar biologiczny mi zwariował, nic już nie wiem, nie mogę się pozbierać, jestem tak rozmemłana, że słabo mi na samą myśl o wzięciu się za uporządkowanie tego wszystkiego.

Czy ja wiem, czy ten urlop to był na pewno taki dobry pomysł...?


PS. Jak wielka niemoc musi ogarnąć człowieka, żeby od rana do godziny 14:08 co kwadrans wciskał "uruchom ponownie później", bo nie ma siły podjąć jakże brzemiennej w skutkach decyzji o zainstalowaniu aktualizacji - znacie to? Nie? Zazdroszczę.

1 komentarz: