poniedziałek, 19 marca 2012

polityka polityka tu wojenna gra muzyka

Ach jak pięknie, słonko świeci, ptaszki śpiewają, wiosna płynie w żyłach, a nasze ukochane państwo po raz zylionowy robi nas w chuja - w ślicznych białych rękawiczkach, zmieniając zasady opodatkowania odsetek od lokat jednodniowych - czy tylko ja tak czuję, czy to jednak nie jest normalne, żeby zajebywać nam odsetki od pieniędzy, od których uprzednio zajebano nam ZUS, srus i pierdylion podatków, za które jeśli będziemy bardzo grzeczni zostanie nam łaskawie wybudowany zupełnie nowy stadion albo siedziba zusu? Bo przecież trzeba znać priorytety, nie? Co tam samotne matki, co tam obiady dla dzieciorów w podstawówkach, ważne, że będzie gdzie uchlać się w trupa pod zegarem. I tutaj zaczynam się zastanawiać, czy na pewno wolę, żeby rządzili nami złodzieje, a nie debile. Trzeciej opcji jakby nie widzę.

Trzeba będzie zacząć pakować sztabki złota do skarpetki, najlepiej brudnej dla niepoznaki, żeby fiskus nie miał ochoty położyć na moich pieniądzach swojej ciężkiej łapy. Jak się będę chciała z kimś podzielić, to wpłacę na schronisko. A póki co wolę spuścić w kiblu, zamiast oddać złodziejom.

Dla relaksu psychicznego oglądam Criminal Minds, pokręcone ścieżki umysłów seryjnych zabójców to zielona łączka i motylki. Zawsze mogę jeszcze dla relaksu fizycznego skopać ogródek lub porąbać drewno do kominka. Przynajmniej coś pożytecznego i się chudnie.

2 komentarze:

  1. Sugerujesz, ze gdzie indziej jest lepiej? Obawiam sie, ze to raczej syndrom bardziej zielonej trawy ;-)

    OdpowiedzUsuń