środa, 19 stycznia 2011

crazy lady with cat

Zastanawiam się, czy to jest już znęcanie się nad zwierzętami - umieścić karmnik tak, żeby kot widział go doskonale, a nie mógł się do niego nijak dobrać? A jeśli tak, to nad którymi? Nad tą jedną jedyną sikorką, która nas odwiedza czy może nad kotem?

Wolę jednak myśleć, że to sytuacja win-win, ptaszki mają żarełko, kot ma rozrywkę. I wszyscy są szczęśliwi.

Czy wszystkim o tej porze roku tak strasznie chce się spać, czy tylko mnie? Właściwie mogłabym zasnąć w dowolnych okolicznościach, wystarczy, że jest o co oprzeć głowę. Chociaż nie, w sumie niekoniecznie - dziś rano zasnęłam na stojąco w kolejce do łazienki (a to nie była długa kolejka). Kawa nie działa.

Jak już jesteśmy przy kotach, to ostatnio przeczytałam, że kot wcale nie zawsze ma w życiu tak lekko, że tylko kanapa i wyszukane rozrywki, w takich stanach koty mają normalne obowiązki publiczne i nie ma zmiłuj. Nawet nie posługują się biegle angielskim, nie ma co szukać wymówek na siłę, nie czas pytać, co naród zrobił dla kota, czas odpowiedzieć na pytanie, co kot może zrobić dla nas! Mój na ten przykład mógłby wreszcie zacząć uczciwie grzać mnie w nocy kotem, zamiast przymilać się do MNM.

2 komentarze:

  1. To kogo koty grzeją i w dzień i w nocy, to jedna wielka loteria. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie kot grzał wczoraj, nie ustąpił do rana.

    OdpowiedzUsuń