czwartek, 20 stycznia 2011

dyżurnie

Nie wiem, powinnam odnieść się jakoś do dyżurnego ostatnio tematu? E, serio? No więc osobiście jestem fanką sztucznej mgły. I jeszcze bardzo, bardzo podobała mi się ta wczorajsza przypowiastka opowiedziana w sejmie, jak to policjant wyprowadził kierowcę na mostek niedokończony, jak kierowca w obcech stronach, we mgle (sztucznej!) odczytywał z warg (sic!) stróża prawa kierującego ruchem, że idź tą drogą, jak został wywiedziony na manowce i jak się na końcu wyebał do rzeczki, i czyja to wina??

Ja tam wiem, że jakbym tak na ten przykład ja się wyebała w dowolną przeszkodę drogową (co mi się przecież nie zdarza NIGDY), to nawet sam jaśnieoświecony DżejKej nie przekonałby MNM, że lokalizacja winy podlega w ogóle jakiejkolwiek dyskusji. A to jest człowiek rozsądnie i racjonalnie myślący (MNM, bynajmniej nie jaśnieoświecony!), naprawdę, w sprawach motoryzacji i winy można mu ufać bez mrugnięcia okiem. Także mnie pan nie przekonał, panie pośle, dezole.

Nie macie wrażenia, że poziom debaty publicznej osiągnął muł jakoś tuż po Zaduszkach, a teraz to już mycie dna od spodu?


A z lżejszych tematów - poszukuję klapek japonek w kolorze turkusowym na cito. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...?

2 komentarze: