niedziela, 7 lutego 2010

niech żyje bal

Drugi raz nie zaproszą nas wcale...?

I jeszcze smutna refleksja mimo weekendu - odkryłam dodatkowy sposób, w jaki ewolucja postanowiła na człowieka się uwziąć i dać mu w kość (sic!). Otóż kość ogonowa. Najwyraźniej dysponujemy nią wyłącznie na potrzeby ewentualnego jej złamania, innego uzasadnienia nie widzę. Czego też najprawdopodobniej udało mi się dowieść wczoraj rano widowiskowym saltem zakończonym gwałtownym kontaktem z glebą. A-ła.

2 komentarze:

  1. Brawo! Bardzo orientalny wygląd :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo upadać trzeba umieć:) Chociaż jak się spada na coś dziwnego i niezbyt płaskiego (np. wywija orła na schodach), to guzik to daje.

    OdpowiedzUsuń