piątek, 4 grudnia 2009

król & co

W końcu docieramy do ostatniego przystanku naszej podróży przez Kenię - to Masai Mara, rezerwat na równinie Serengeti, gdzie spędzamy kolejne dwa dni. Warto.

Już pierwsze, krótkie popołudniowe polowanie daje nam wyobrażenie o tym, co nas czeka:









Następnego dnia jest tylko lepiej:


























Niestety, nie udało nam się spotkać lamparta, jako jedynego z wielkiej piątki. Myślicie, że mam szanse na pozytywne rozpatrzenie reklamacji w związku z powyższym?

1 komentarz: