wtorek, 1 grudnia 2009

czerwone słonie

Wydawałoby się, że wyruszamy z Mombasy bladym świtem, ale nie, o siódmej rano w Afryce słońce stoi już wysoko i grzeje całkiem konkretnie. Kierunek Tsavo East, pierwszy park narodowy Kenii i pierwszy przystanek na naszej trasie.

Wschodnie Tsavo wita nas oślepiająco białym słońcem i słynną czerwienią ziemi. Po krótkiej chwili wszystko jest zakurzone na czerwono. Słoniom może i do twarzy w tym odcieniu, mój tyłek w jasnobeżowych spodenkach prezentuje się zdecydowanie gorzej. Ale kto by się przejmował takimi drobiazgami.

Jedziemy.



Pierwsze nieśmiałe "strzały" przed lanczem:


(Na zdjęciu powyżej JEST gepard. Jak się bardzo, bardzo dobrze przyjrzycie, to wyraźnie widać ogon ;) Ale on tam JEST, obiecuję!)









Potem chwila oddechu i lancz w Voi Safari Lodge, z takim oto widoczkiem z okna:




I popołudniowe "polowanie":








Pierwszy dzień safari za nami. Nieprzytomnie zmęczeni tracimy świadomość tuż po kolacji (z widokiem na słonie). Jutro znów pobudka o 6:00. Ale przynajmniej wiemy już, że warto ;)

1 komentarz:

  1. Witam

    Super zdjęcia :) jako, ze lecimy w czerwcu do Kenii mam 2 pytania (pewnie znalazło by się więcej;)
    - jaki aparat użyty do zdjęć ?
    - jakiś problem z bankomatami/bankami czy lepiej brać gotówkę ?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń