poniedziałek, 27 lutego 2012

zarobiona jestem

Gdzie się podział luty?? W jednym momencie -20 i zamiecie, a za 5 minut już słońce i wiosna? Jestem lekko zdezorientowana, kręci mi się w głowie. Obawiam się najgorszego. Obudzę się jutro, a tu jesień, i znów przegapię lato.

Koty miękkimi ruchami lewitują między kanapą a fotelem nie podejrzewając ani trochę rewolucji, jaka ma za chwilę nastąpić w ich spokojnym życiu. Czy odnajdą się w nowym otoczeniu? Czy sprostają wyzwaniu nieobejmowalnej kocim rozumem połaci traw i drzew, chaszczy i wąwozów? Czy będą wygrzewać futra przy kominku? Czy może zaszyją się pod znajomym łóżkiem w oczekiwaniu na powrót starego, znanego, bezpiecznego? Kto je tam wie.

Ja w każdym razie już nie mogę się doczekać porannej kawy na tarasie (in spe), wieczornego wina przy ognisku i tej przestrzeni, która daje wolność. Jeszcze tylko miesiąc, może dwa. I będziemy u siebie.

2 komentarze: